Malarstwo: Druga strona medalu - Michał Torzecki

Zapewne nie muszę nikomu go przedstawiać i pisać co robi, bo ten człowiek znajduje się teraz w centrum wrzawy, a nawet powiedziałabym, że burzy medialnej.... Myślę też, że na razie kolejny wywiad niewiele do tematu wniesie. A jednak postanowiłam opublikować mój mały, wdzięczny wywiadzik, który miesiąc temu ukazał się we włoskiej gazecie - Gazzetta Italia (dostępna w Empikach). Taka jestem, a co! ;) Dodam tylko, że na zdjęciach, które obiegły świat ;), Michał prezentuje się w pięknej bluzie Polski Leń (koniecznie polubić!) :) Aha, no i wernisaż jest dziś! :)
fot. Marta Szczepańska
„I Say Mikey” - druga strona medalu

Warszawiacy, którzy chodzą na dyskoteki słynące nie tylko z dobrej zabawy, ale również modnej muzyki, z pewnością spotkali wysokiego, wesołego Dja, który się nazywa „I Say Mikey”. Wybierając jego imprezę mamy pewność, że będzie różnorodnie, energetycznie i bardzo tłoczno, bo „I Say Mikey” jest obecnie najmodniejszym Djem w Warszawie. Mimo że na rynku działa od 10 lat to właśnie teraz jego kariera nabrała tempa, czego dowodem jest pękający w szwach grafik. Jednak dziś nie o tym będzie mowa! Nie każdy wie, ale ten znawca imprezowych rytmów ma drugą, równie interesującą pasję.
fot.Marta Szczepańska
Michał Torzecki, bo tak nazywa się sprawca wielu moich nieprzespanych nocy, ma w życiu 2 równoważące się pasje: muzykę i.... malarstwo. Weekendami bawi ludzi, aby w tygodniu malować w samotności. Wychował się w Nowym Jorku, a po powrocie do kraju ukończył Europejską Akademię Sztuk gdzie obronił dyplom pod okiem Franciszka Starowieyskiego. Następnie został jego asystentem, aż do śmierci profesora. Figuratywne malarstwo Michała oscyluje wokół jednego tematu...

- Kocham zwierzęta i moje prace związane z malarstwem (także charytatywne) są im poświęcone. Pierwsza wystawa po ukończeniu studiów nosiła tytuł ZOO i przedstawiłem w niej portrety psychologiczne ponad 20 zwierząt. Od tego czasu najmocniej trzymam się właśnie tego tematu.

Jest to Twój zawód wyuczony. Kiedy zorientowałeś się, że właśnie tym chcesz się zajmować.

- wrażliwe oko odziedziczyłem chyba genetycznie (śmiech). Mój ojciec jest metaloplastykiem, ale też maluje obrazy. Mój dziadek był architektem, ale też malował. Pra pra dziadek też malował. Chyba tylko pradziadek nie malował, ale za to jego brat cioteczny był chyba najwybitniejszym artystą plastykiem wśród nas. Ja zawsze lubiłem rysować.

Michał ma przytulny pokój w Pracowni Wschodniej przy ul. Lubelskiej gdzie przy romantycznym dźwięku przejeżdżających pociągów, maluje obrazy na zamówienie i przygotowuje się do swojej czwartej autorskiej wystawy.

- tym razem postanowiłem przygotować kolekcję, przedstawiającą moje podejście do pop artu. To kombinacja memów czyli popularnych obrazków, którymi ludzie posługują się w internecie, z popularnymi frazesami. Dzięki zaskakującym połączeniom obrazy i teksty nabierają nowego znaczenia. Myślę, że kultura obrazkowa w internecie bardzo ogranicza relacje międzyludzkie. To przykre, że ludzie zamiast normalnie się komunikować przesyłają sobie obrazki i godzinami siedzą przed komputrem i oglądają kotki. Myślę, że powinniśmy się nad tym zastanowić.
fot. Marta Szczepańska
Prace Michała stanowią sztukę konceptualną, a więc na ich temat się dyskutuje. Najbliższą okazją do rozmowy będzie wernisaż 29 Listopada, w galerii Mysia 3 w Warszawie, o godzinie 19. Do zobaczenia!

Zapraszam do polubienia Solonia City na fejsiku!





Komentarze

Popularne posty