Franek Ledóchowski - zabójcze malarstwo
Byłam dziś na wernisażu. Stop. Było fajnie. Stop. Autor miał dziś operację oka. Stop. Jego obrazy wyglądają jak fotografie. Stop. A tymczasem to olej na płótnie. Stop. To właśnie Franciszek Ledóchowski. Go!
Tu już trochę bardziej malarstwo jak malarstwo...
Mi się najbardziej spodobał obraz z lasem brzozowym więc postanowiłam się z nim sfotografować. Wybaczcie cienie pod oczami - karmię piersią trójkę bezdomnych szympansów, pracuję w kamieniołomach... i chyba się przeziębiłam. Bez stopu.... ani Gołu.
Wernisaż Franka Ledóchowskiego pod pięknym tytułem "Malarstwo" odbył się przy ul. Elektoralnej 12 w galerii Elektor. Frankowi (i sobie) życzę zdrowia i wielu sukcesów!
Komentarze
Prześlij komentarz