Marina Bychkova i jej lalka



Malowana lala.... i to nie byle jaka, bo z porcelany, ręcznie wykonana, ze wszystkimi detalami anatomicznymi, dodatkami ze srebra i pereł... a na dodatek potrafi przybierać pozy jak najbardziej zmysłowa kocica/lolita, a nie jak jakaś sztywna Barbie ;). Dziś na ebayu ta właśne naga, smutna piękność, osiągnęła zawrotną cenę 26700 dolarów i 50 centów!!! Miała ze sobą jedynie opaskę z pereł i blond perukę.... Za taką cenę to chyba ja bym się sprzedała... i to w ubraniu. ;)








Marina Bychkova wygląda jak zwykła dziewczyna z sąsiedztwa. Tymczasem stworzyła luksusową linię porcelanowych lalek, które podbijają świat - nazwała je Enchanted Dolls. Lalki są wykonane z porcelany, a do produkcji akcesoriów dziewczyna używa pereł, metali i kamieni szlachetnych. 
Marina jest w połowie Rosjanką, a w połowie Kanadyjką. Z jej CV wynika, że wychowała się w Kanadzie, bo tam też ukończyła liczne szkoły artystyczne. Dlaczego liczne? Mówi tak:

"Tworzę lalki ponieważ wymagają ode mnie zaangażowania w wiele dziedzin sztuki. Nie satysfakcjonuje mnie praca tylko z jednym medium, takim jak malarstwo czy rzeźba. Dzięki lalkom robię różne rzeczy. Aby stworzyć lalkę robię wszystko: rzeźbę, design, malarstwo, grawer, klejenie, rysowanie, metaloplastykę, modę i projektowanie biżuterii. Chcę tego wszystkiego, albo niczego!"

Pięknie to sobie wymyśliła! Przepięknie! Szacun! Niewinne i zmysłowe, a zarazem realistyczne i odrealnione uwodzą swoją niewinnością do tego stopnia, że postanowiłam wrzucić tu konkretną ich kolekcję. O Jeżusiu, paczcie:
Jeśli to nie wystarcza (mi nie) to polecam stronę artystki, która była źródłem tego posta:

Komentarze

  1. czemu to ma służyć? zaspokajaniu gusta niewyżytych "artystów"? pewnie pod ten adres plus duża kasa na koncie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty