gwiazdy na nas patrzą

Oto kilka słów na początek miesiąca, i to nie byle jakiego, bo września, który napawa każdego choć w małym stopniu, smutkiem i niepokojem. Wspomnienia związane ze szkołą mieszają się ze świadomością końca lata, tworząc ciężką zawiesinę.... Z zamiarem zmiany powtarzających się co roku "paternów myślowych", udałam się do astrolożki - Teresy Tyszowieckiej, która podała mi horoskop ogólny - na cały miesiąc - dla wszystkich. Zdając się na siłę wyżswzą gwiazd, uspokajam swoje myśli i godzę się na wszystko, co przyniesie los. Czego i Wam życzę ***^^^*** MIŁEGO WIE CZORU :)
Start miesiąca mało atrakcyjny. W pierwszysch dniach pomyłki urzędowe, nieścisłości, błędy. W związkach chłód, w spotkaniach przeszkody... Ale.... 

5 września Wenus wchodzi w miłosny znak Lwa, a jeśli do tego dodać fakt, że Mars jest w pożądliwym Skorpionie... to ten temat będzie na tapecie przez cały miesiąc, a w ostatniej dekadzie osiągnie apogeum - miłość trudno będzie oddzielić od zazdrości czy nawet nienawiści. 

19-22 września to najszczęśliwsze dni miesiąca w kwestii miłości, kasy i sztuki. Artyści w tym czasie poczują wenę, efektem czego będą fajerwerki genialnych pomysłów i twórcza praca! Jednak w tych dniach może jednocześnie dojść do ostrych sprzeczek między wspólnikami zawodowymi oraz zerwania umów.

Od 26 września do końca miesiąca znowu na niebie duża niezgoda planet, zachowania mało dyplomatyczne o ile nie gwałtowne. Ostatnie dni września na szczęście sprzyjają załatwianiu spraw nudnych, urzędowych, zdrowotnych, wymagających cierpliwości i dyscypliny.

W sprawie umówienia się na horoskop indywidualny (który ostatnio mi się cudownie sprawdził) piszcie do Teresy Tyszowieckiej maila. Przyjęcia w Warszawie, Krakowie lub telefonicznie. 

Zapraszam do subskrypcji bloga - zakładka po prawej stronie ekranu.

Komentarze

Popularne posty