S - jak SLOW
Leciał przez Polskę i wczoraj spadł mi prosto w ręce.... nie, nie deszcz ani grom.... tylko drugi numer bardzo ciekawego magazynu.
Tytuł - "Slow"
Filozofia - "Szkoda czasu na pośpiech. Magazyn ludzi świadomych".
Dla mnie "Slow" w tym wydaniu oznacza - "Mądry", "Inteligenty". W przeciwieństwie do wielu lifestylowych gazet promujących naśladownictwo, Slow zdaje się stawiać na samodzielne myślenie, porusza się po tematach nieszablonowo przez co jest bardzo trendsetterski. Nieporównywalna jakość szaty graficznej do ceny (15zł) sprawia, że chce się go mieć i długo trzymać w rękach ;).
Gazetę przejrzałam, stronę na fb polubiłam (www.facebook.com/beSlow), i włączyłam się w dyskusję dotyczącą czcionki - troska redakcji o styl czcionki mnie wzruszyła - serio.
A w numerze, który trzymam jedną ręką, a drugą i nogą piszę ten post, znalazłam:
Sporo ciekawostek dotyczących jedzenia - nie chodzi o przepisy, ale zwyczaje kulinarne i kierunki żywieniowe. Jest m.in. ciekawy artykuł o historii kuchni polskiej, o mleku i o kuchni molekularnej (wow, a to ciekawe!)
Kilka tematów dotyczy ekologii.... Jest bardzo ciekawy tekst o wyrobach skórzanych - naturalnych i sztucznych. Często o tym myślałam i proszę - pani Joanna Lompart-Chlaściak, autorka - bardzo dobrze temat zgłębiła i przedstawiła, a do tego ładne fotki zrobiła pani Paulina Wydrzyńska:
Jest ciekawy artykuł o seksie w kinie. Chętnie przeczytam, bo nie miałam ;):
Obszerna strefa dla czytelnika:
I nowości płytowe:
I wiele, wiele innych - bo ten Slow to wielki kawał cegły jest.
Niestety jedna rzecz mnie rozczarowała - mianowicie rozkładówka modowa! Magazyn jest mądry i elegancki, a sesja foto i stylizacje jakieś takie pełne agresji, buntu i niepewności - taka napinka na bycie anty, że aż mainstream..... jak na mój gust trochę nie pasuje do profilu pisma.
Niestety jedna rzecz mnie rozczarowała - mianowicie rozkładówka modowa! Magazyn jest mądry i elegancki, a sesja foto i stylizacje jakieś takie pełne agresji, buntu i niepewności - taka napinka na bycie anty, że aż mainstream..... jak na mój gust trochę nie pasuje do profilu pisma.
I skąd ta angielska flaga na ustach?
Kolorystyka i makeupy (oprócz angielskiej flagi) są dla oka ekscytujące... natomiast stylizacjami autor rzuca się w oczy jak wariat z nożyczkami! Mam racje czy nie? No, ale mam rację, do cholery!? ;)
Uwaga! Brak komentarzy tego posta wezmę za potwierdzenie mojego punktu widzenia, ot to :PPP
Komentarze
Prześlij komentarz